Dramatyczna walka o życie 23-latka, który utonął na Paprocanach trwała kilkadziesiąt minut. W czasie akcji ratunkowej ludzie utworzyli łańcuch życia
W niedzielę (20 czerwca) przed godziną 16 ratownicy WOPR-u, pełniący dyżur na plaży przy Jeziorze Paprocańskim zostali zaalarmowani, że kilkadziesiąt metrów od nich poza strzeżoną plażą zniknął pod wodą młody mężczyzna. Ratownicy wraz z osobami wypoczywającymi nad wodą ruszyli natychmiast do działań.
Utworzony został, tzw. łańcuch życia. Kilka osób trzymając się za ręce przeczesywało dno jeziora w poszukiwaniu mężczyzny. Po około piętnastu minutach od zgłoszenia natrafiono na ciało, około 15 metrów od brzegu. Mężczyzna został wyciągnięty na brzeg gdzie została natychmiast podjęta resuscytacja krążeniowo – oddechowa.
20 minut po wydobyciu mężczyzny na brzeg udało się ratownikom i lekarzowi przywrócić funkcje życiowe.
Mężczyzna został przetransportowany na pobliskie boisko piłkarskie gdzie wylądował śmigłowiec LPR-u. Niestety podczas transportu do śmigłowca po raz kolejny doszło do zatrzymania krążenia. Ratownicy ponownie przystąpili akcji ratunkowej. Niestety ich wysiłki spełzły na niczym. Będący na miejscu lekarz stwierdził zgon 23 – letniego mężczyzny. Na miejsce został wezwany policyjny technik kryminalistyki oraz prokurator. Prokurator zarządził sekcję zwłok. Policjanci pod nadzorem prokuratury prowadza dalsze postępowanie w sprawie tego tragicznego zdarzenia.
Źródło: 112Tychy.pl
Fot. 112Tychy.pl