Kolejka uchroni Pieniny przed zadeptaniem?
Rozmowa z Janem Dydą, wójtem gminy Krościenko nad Dunajcem
Panie Wójcie początkiem marca został podpisany list intencyjny w sprawie budowy kolejki linowej w Pieninach na odcinku Sromowce – Krościenko – Szczawnica. Niestety wówczas nie zostało doprecyzowane, którędy kolejka będzie przebiegała. Czy znana jest już jej trasa ?
Ponieważ był to jedynie list intencyjny, więc trasa przebiegu nie jest jeszcze wytyczona. Na ten temat będziemy rozmawiać dopiero na spotkaniu, które najprawdopodobniej będzie końcem kwietnia, z wójtem sąsiedniej gminy Czorsztyn i burmistrzem Szczawnicy. Wspólnie chcemy wówczas opracować koncepcją przebiegu trasy kolejki. Będziemy to oczywiście następnie konsultować z Pienińskim Parkiem Narodowym, na którego ochronie bardzo nam zależy. W spotkaniu będzie uczestniczył też pan marszałek oraz władze PKL, które będą pełnić rolę doradczą przy tym przedsięwzięciu.
Ale w przestrzeni medialnej funkcjonuje opinia, że kolejka ma biegnąć wzdłuż Przełomu Dunajca.
Dementuję to, bo jak wcześniej mówiłem, dopiero będzie kolejne spotkanie na którym będziemy rozmawiać o ewentualnym przebiegu trasy.
Czy wiadomo kiedy może ruszyć budowa?
Dopiero wówczas będziemy mogli mówić o bardziej konkretnych datach, jak zostaną ustalone wszystkie szczegóły, będzie znana koncepcja przebiegu trasy.
A skąd Panie Wójcie pomysł na budowę kolejki w Pieninach?
To konsekwencja troski gmin Krościenko i Czorsztyn oraz Szczawnicy, a także władz wojewódzkich o Pieniny. Coraz częściej mówiło się bowiem ostatnio o zadeptywaniu Pienin, o zbyt dużej ilości turystów na terenie Pienińskiego Parku Narodowego. Budowa kolejki naszym zdaniem odciążyłaby Pieniny nie tylko od ruchu turystycznego, uchroniła je przed zadeptywaniem, ale i odciążyłaby je od ruchu samochodowego. Z drugiej strony kolejka byłaby nową atrakcją naszego regionu. Przecież, jak popatrzymy na inne tereny, kolejki są zawsze atrakcją z której chętnie korzystają turyści podziwiając z nich uroki krajobrazu.
Dziękuję za rozmowę.